środa, 20 listopada 2013

Od Anubisa do Luny

Szedłem spokojnie alejką, kiedy wpadła na mnie mocno podekscytowana Luna.
- Hej! Spokojnie! Co się stało?- zapytałem próbując ją uspokoić.
- No bo miałam taki sen... - zaczęła opowiadać mi cały swój sen.
Kiedy skończyła chcwile zastanawiałem się co powiedzieć.
- Rzeczywiście dziwny ten sen...- w końcu powiedziałem.
Luna?
Sorry za długość brak weny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz