poniedziałek, 14 października 2013

Tsunami do Yuki

Szczeniaki jednak niedosłyszały prośby Yuki i skoczyły powalając mnie na ziemię,zaczęły mnie łaskotać.
-Dość!Dość!-krzyczałem przez śmiech,by uspokoić maluchy
Yuki przyglądała się mi i chichotała pod nosem.W końcu gdy szczeniaki przestały,wstałem i otrzepałem się z kurzu.
-Może wy teraz  pobawicie się razem,a ja porozmawiam z mamą?-spytałem z nadzieją
Przytaknęli tylko i zaczęli się razem bawić,Sharon razem z Rakel tworzyli z wody różne kształty,a Rill rozdmuchiwał je trąbą powietrzną,wyglądali tak słodko.
-Haha ale,cię załatwiły!-śmiała się Yuki
-Ty też byś tak miała na moim miejscu-odparłem i usiedliśmy pod białym drzewem
-Jak miło popatrzeć na swoje szczeniaki bawiące się razem-uśmiechnęła się Yuki i wtuliła w moje futro
-Tak...-objąłem ją łapa 

(Yuki?)  
 

  

Od Emmy do Maxi'ego

- Em, na nie wiem...- Przygryzłam specjalnie warge.
zastanawiałam się ciągle czemu Fhaeol mówi że jestem w nim zakochana... Skoro nawet nie mogłam go u siebie postawić na miejscu "kolegi". Dziwiło mnie też to że tyle już czasu razem spędziliśmy, on był miły i czuły, a ja nawet nie czułam tej więzi... więzi przyjaźni czy jakoś tak.
- Em Maxi... Wiesz co...
- Co??- Wilk był coraz bardziej nakręcony.
- Nie nakręcaj się tak bo i po co!?- Zaczynał mnie irytować...
- Powiedzieć mu czy nie?!- mówiłam do siebie w myślach coraz bardziej zestresowana.
- Więc tak Maxi: cenie to że ci się podobam ale ja nie czuje tego! I bardzo cię prosze, daj mi spokój! Nie lubie innym łamać serca, ale wielu wilkom to zrobiłam więc to dla mnie nie nowość, a co do ciebie nie wiem. I nie obchodzi mnie to!- powiedziałam zła i zaczęłam odchodzić.
<Maxi?>

niedziela, 13 października 2013

Uwaga!

Uwaga!Zbliża się dzień bet mam nadzieje że będziemy go świętować wszyscy razem!

Wasza Alfa Yuki

poniedziałek, 7 października 2013

Moon odeszła :'(

Niestety Moon odeszła.Właściciel Moon odszedł z własnej woli.Odeszła ponieważ nie miała czasu pisać opowiadań.Mam nadzieje że więcej wilków nie odejdzie.

Wasza Alfa Yuki

niedziela, 6 października 2013

Luny do Rakel

Gdy byłam na polanie polowałam sobie na niedźwiedzia bo byłam głodna gdy go zjadłam miałam iść do watahy ale zauważyłam jakąś małą wadere która przypomninała mi wilka z naszej watahy podeszłam
co ty tutaj robisz Rakel-zapytałam wadere
nic-odpowedziała
a co ci się stało z okiem?-dodała
podrapał mnie niedźwiedź-odpowiedziała z płaczem
ale nie wolno w tym wieku polować na niedźwiedzi-powiedziałam
wiem porostu chciałam sie popisać-mówiła
oj nie trzeba się popisywać tym że w tym wiku potrafisz zapolować podaje przykład-wytłumaczyłam waderze
ale co ja zrobię z tym okiem?-zapytała Rakel
nie wiem-odpowiedziałam
musisz to powiedzieć swojej mamie
ale ja się boje-odpowiedziała
spokojnie będe przy tobie -odpowiedziałam
chodźmy-mówiłam


 (Rakel? )

Yuki do Tsunamiego

-Ale Sharon słodko wygląda!-powiedziałam.
-No to ma przecież po mnie-Tsunami zaczął się śmiać.
-Ale z ciebie żartowniś.-powiedziałam.
-No a jak!-odkrzyknął ze śmiechem.
-Może przejdziemy się gdzieś ze szczeniakami?-zapytałam.
-Tak,tak,tak!-zaczęły krzyczeć szczeniaki.
-No to chyba nie mamy wyboru.-powiedział Tsunami.
Przeszliśmy się przez jesienną drogę i przez polanę kolorów aż doszliśmy do polany białego drzewa.
-Mamo pobawimy się z tatą?-zapytały się szczeniaki.
-Pewnie czekajcie.-powiedziałam.

Tsunami?

sobota, 5 października 2013

Od Tsunami'ego do Yuki

-Jakie piękne-powiedziałem patrząc na trzy małe puszyste kuleczki
-Dwa basiorki i waderka-rzekła wzruszona Yuki
Przytaknąłem i usiadłem by pilnować wilczycy i szczeniaków.Nic mnie już nie obchodziło,mogło się walić,palić,ale ja zostałbym tutaj razem z Yuki.
Parę dni później,siedziałem i bacznie obserwowałem Sharon'a,który z zaciekawieniem oglądał fiolki z różnymi miksturami.
-Tato a co to?-spytał ciekawski
-To jest eliksir na bóle żołądka-odparłem uśmiechnięty
-A to?-zapytał pokazując łapką
-To bandaże,ale nie ruszaj ich...-zanim zdążyłem dokończyć maluch wpadł prosto w opatrunki,wyglądał jak mumia.Pomogłem mu i odstawiłem bandaże.
-Chodź Sharon czas na lekcje mocy-powiadomiłem basiorka
-Już idę-westchnął szczeniak wyraźnie zainteresowany eliksirami i całą resztą.
Przyszliśmy nad łąkę,czekała na nas Yuki razem z Rakel i Rill'em
-Jesteście już-powiedziała wilczyca-Więc zaczynajmy Rill ty pierwszy!
Rill stworzył małą trąbę powietrzną,później była Rakel,zrobiła ona tsunami.Na końcu Sharon stworzył małą falę wyglądało to tak:
 

(Yuki?)

piątek, 4 października 2013

Yuki do Tsunamiego

Eee Tsunami-powiedziałam.
Co?-zapytał.
Zaczeło się!-krzyknęłam.Zaczeliśmy panikować ale jakoś się udało urodziły się 3 piękne szczeniaki...
Rakel,Rill i Sharon...
Tsunami kocham cię-powiedziałam uśmiechnięta.
Ja ciebie też-powiedział.

Tsunami?napisz ;*

od Alexy-dziwne zachowanie Tsunamiego

gdy sie obudziłam czułam dreszcze wszyscy sie na mnie patrzyli się ze zdziwieniem a i
skąd ja się tu wzięłam -zapytałam Hexona ze zdziwieniem
nie ważne-odpowiedział
Tsunami mnie dotknał łapą i uśmiechnał sie do mnie
bardzo sie boje on tak na mnie patrzy jak by coś czuł do mnie-powiedziałam w myślach z zakłopotaniem
ale ja wzięłam od niego rękę i
Hexon chodźmy już -oznajmiłam go
oki a może tak na polane?-zapytał
no pewnie mój misiu-odpowiedziałam
a może tak razem zapolujemy na niedźwiedzie-dodałam
coś ty myślała przecież jak do niego sie zbliżysz to on jednym zamachem cie zabije-powiedział
ty tak myślisz ty mnie jeszcze nie znasz ja po ciele jestem milutka bezdomma a w wewnętrzu normalnie diabeł z piekła hihi-powiedziałam z hihnięciem
Hexon był bardzo zdziwiony to co powiedziałam
niech ci będzie-powiedział
Gdy doszlismy na miejsce zobaczyłam bardzo dużego a nawet ogromnego niedźwiedzia który zbliżał sie do nas
zrobimy zawody?-zapytałam
no pewnie-powiedział
no więc ja pierwsza wymyśle? oki?-dodałam
niech ci będzie-odpowiedział
kto upoluje tego niedźwiedzia ten wygrywa!!!!-krzyknełam z radością
zgoda-odpowiedział
3 i 2 i 1 i start!!!!!!!
wyruszyliśmy chyba z 100km na godzinę ale Hexon był szybszy gdy sie na niego rzucił niedźwiedź wysunął ostre pazury i gdy Hexon nadlatywał wbił mu ostry pazur w serce wtedy ja przybiegłam a niedźwiedź odszedł lała mu sie bardzo krew nieodzywał się gdy do niego mówiłam
gdy nadsłuchiwałam jego serca to tak biło bam bam bam
normalnie byłam w szoku więc poleciałam na pomoc gdy byłam w jaskini Tsunamiego nie zastałam go więc miał tam karteczke z napisem JESTEM NAD JEZIOREM więc tam podbiegłam kiedy tam przyszłam zobaczyłam tylko jak Tsunami i Yuki sie całują i im w tym przerwałam
halo! halo!-krzyknęłam
potrzebuj pomocy-powiedziałm z płaczem to Tsunamiego
co sie stało?-powiedział
Hexonowi wbił w serce niedźwiedź łapę co teraz będzie-nie martw sie pomogę ci ale gdzie on jest??-zapytał
lećcie zamną a wam pokaże-powiedziałam
kiedy nadlecieliśmy Hexona nie było
o nie ktoś go zabrał!!-powiedziałam z płaczem
była drożka z krwią wtedy pomyślałam że to są jego ślady no a więc
powiedziałm to na głos co pomyślałam chodźmy szybko raz raz!!!!
Tsunami patrzył na mnie w takich oczach jakby chciał mnie pocałować dziwne to było co zobaczyłam nie ważne więc przejdźmy do rzeczy
gdy doszliśmy ślad się urywał ale tam za krzakami więc odsunełam je i zobaczyłam chochliki które miały Hexona i wisiał nad ogniem tańczyli i śpiewali umbaczakalakaumbaczakalakopopopwertynowistakumbaczalakmamysmokauuuuuuuuuuuuu!!!
co usłyszałam było bardzo dziwne pierwszy raz widziałam chochlika gdy podszdł największy chochlik miał dużą brodę i nie miał skóry przy oku miał czarna skórę wtedy wziął nóż i powoli chciał ukroić Hexona (jego skórę)ale ja wkroczyłam do akcji i wzięłam line i pobiegłam jak najszybciej i wróciłam poza krzaki wtedy chochliki miały związane nogi i się przewróciły gdy pociągneliśmy linę wtedy Tsunami dał mu lekarstwo i gdy podchodziłam do Hexona przewróciłam sie o kamyk i wpadłam na Tsunamiegoto było to dziwne-powiedziałam w myślaach może tak bóg chcę może ja z Hexonem nie pasuje
ale ja tak naprawde chce być z Hexonem i nie chce go zdradzić ale to było najgorsze gdy na niego upadłam w tym samym czasie się pocałowaliśmy się
przepraszam-powiedzieiśmy w tym samym czasie
gdy robiła sie noc Hexon i ja pobieglismy do watahy do jaskini
Hexon to sie staje dziwne żeby ja i tsunami bylismy razem ciągl coś sie dzieje ze tsunami i ze mną jest dotknął mnie łapą wpadłam na niego iiiii to tego sie pocałowalismy ma juz tego dosyć może tak bóg chce nie wiem tego
Hexon poradź mi nie chce naszego związku psuć

Kto dokączy ?

Od Tsunami'ego do Yuki

-Ja wierzę,że wytrzymasz-powiedziałem spokojnie
-A ja nie wierzę!-krzyknęła Yuki
-Usiądź-odparłem i posadziłem waderę w legowisku-Poszukam jakiejś mikstury,która pomoże ci.
Zniknąłem w magazynie poszukując eliksiru.W końcu znalazłem i szybko podbiegłem do ciężarnej wilczycy.
-Uff..już znalazłeś-westchnęła z ulgą
-Już,proszę-podałem miksturę
Yuki wypiła do dna,uspokoiła się i uśmiech pojawił się na jej twarzy.
-Lepiej?-spytałem pełen nadziei
-Tak,dużo lepiej-odparła wadera
Minęły trzy dni a eliksir działał dalej.Zbliżał się poród.
-Jak się czujesz?-zapytałem zatroskany o swoja partnerkę
-Wszystko dobrze-odparła-Chyba nie musisz siedzieć tutaj koło mnie.
-Muszę.Jestem twoim partnerem,alfą,medykiem i jeszcze przyszłym ojcem tych szczeniaków-wyjaśniłem poważnie

(Yuki?)

Yuki do Tsunamiego

Gdy to usłyszałam powiedziałam mu-
-Z chęcią tylko jestem zła bo mnie chyba nie słuchałeś jak poruszałam już ten temat!-rozzłościłam się.
-Tylko kiedy to nastąpi?-zapytał.
-Może teraz?!-powiedziałam i się na niego rzuciłam.
To była cudowna noc mijały dni,i mijały,i mijały lecz to też fajne nie było przez moje męczarnie z brzuchem i głową.Tsunami mówił mi ciągle że to wytrzymam,ale ja sobie mówiłam że oszaleje!Ale Tsunami jak do basior się mną nie przejmował dopiero jak zaczełam płakać mnie zauwarzył.
-Co się stało?-zapytał.
-Ja nie wytrzymam.-powiedziałam.
-Wiem że wytrzymasz.-powiedział.


Tsun ami? nie wiedziałam już co mam napisać.

środa, 2 października 2013

Od Tsunami'ego do Yuki

Siedziałem w szpitalu czekając,aż wydarzy się coś ciekawego.W końcu wyszedłem i wskoczyłem do wody,chlapałem się chwilę,ale szybko mi się to znudziło,wyszedłem z wody,otrzepałem się i wróciłem do szpitala.Czekałem i czekałem,lecz nawet najmniejsze zwierzątko nie pojawiało się przed jaskinią.Właśnie miałem uciąć krótką drzemkę,gdy do szpitala weszła Yuki.
-Hej,co tam?-spytała
-Cześć,coś ci jest?-przywitałem się i liznąłem partnerkę w policzek
-Choruję na NUDĘ!-oznajmiła ze śmiechem
-Co za zbieg okoliczności,właśnie ja też na to choruje-uśmiechnąłem się
-Więc może w ramach rehabilitacji spędzimy razem trochę czasu?-spytała z nadzieją wadera
-To bardzo wskazane-powiedziałem i wyszedłem z jaskini-Co masz zamiar robić?-zapytałem
-Nie wiem ty coś zaplanuj-odparła Yuki
-To może...wyścigi!-krzyknąłem i pobiegłem w stronę Jeziorka szczęścia
-Widzę,że mam godnego przeciwnika-rzuciła wilczyca i ruszyła w ślad za mną
Już po paru chwilach mnie dogoniła.
-No jesteś szybka,ale mnie nie prześcigniesz!-uśmiechnąłem się
-Założymy się?!-prychnęła wilczyca
-No nie,bo jeszcze przegrasz-zachichotałem
-Bo co jeszcze?!
Wyścig zakończył się ostatecznie remisem,Yuki usiadła koło jeziora i przypatrywała się krystalicznej wodzie.Ja w tym czasie szybko upolowałem sarnę,pozrywałem kwiaty i (nawet nie wiem skąd)znalazłem dwie świece,zapaliłem je i położyłem na wielkim płaskim kamieniu.
-Podano do stołu!-oznajmiłem uroczyście
-Do stołu?
-Tak nie przesłyszałaś się!
Usiedliśmy przed kamieniem i zaczęliśmy jeść przepyszną sarnę,robiło się ciemno.Położyłem się na trawie,moja partnerka ułożyła się obok mnie.
-Yuki...
-Co?-zapytała sennie
-Czy chciałabyś mieć szczeniaki?-spytałem niepewnie

(Yuki?) 

Maxi do Emmy

Gdy szliśmy razem do watahy bardzo się zamyśliłem z tego powodu że dalej odmówiła
 Wiesz co?-powiedziała.
 Co-odpowiedziałem z mruczeniem.
 Dziwie się z tego powodu że Hexon i Alexa są razem -dodała.
 No ale dlaczego?-powiedziałem.
 No bo patrz Alexa jest miła zabawna wesoła a on? on jest groźny agresywny bezlitosny itd.
 No i co?-mówiłem wciąż.
 No bo oni do siebie nie pasują-opowiadała.
 Przerwałem jej
 A my do siebie pasujemy?

 <Emma ?>

Ostrzeżenie

Gerla masz 2 dni na napisanie opowiadania inaczej wylatujesz...

Wasza Alfa Yuki ;3