-Hej,co tam?-spytała
-Cześć,coś ci jest?-przywitałem się i liznąłem partnerkę w policzek
-Choruję na NUDĘ!-oznajmiła ze śmiechem
-Co za zbieg okoliczności,właśnie ja też na to choruje-uśmiechnąłem się
-Więc może w ramach rehabilitacji spędzimy razem trochę czasu?-spytała z nadzieją wadera
-To bardzo wskazane-powiedziałem i wyszedłem z jaskini-Co masz zamiar robić?-zapytałem
-Nie wiem ty coś zaplanuj-odparła Yuki
-To może...wyścigi!-krzyknąłem i pobiegłem w stronę Jeziorka szczęścia
-Widzę,że mam godnego przeciwnika-rzuciła wilczyca i ruszyła w ślad za mną
Już po paru chwilach mnie dogoniła.
-No jesteś szybka,ale mnie nie prześcigniesz!-uśmiechnąłem się
-Założymy się?!-prychnęła wilczyca
-No nie,bo jeszcze przegrasz-zachichotałem
-Bo co jeszcze?!
Wyścig zakończył się ostatecznie remisem,Yuki usiadła koło jeziora i przypatrywała się krystalicznej wodzie.Ja w tym czasie szybko upolowałem sarnę,pozrywałem kwiaty i (nawet nie wiem skąd)znalazłem dwie świece,zapaliłem je i położyłem na wielkim płaskim kamieniu.
-Podano do stołu!-oznajmiłem uroczyście
-Do stołu?
-Tak nie przesłyszałaś się!
Usiedliśmy przed kamieniem i zaczęliśmy jeść przepyszną sarnę,robiło się ciemno.Położyłem się na trawie,moja partnerka ułożyła się obok mnie.
-Yuki...
-Co?-zapytała sennie
-Czy chciałabyś mieć szczeniaki?-spytałem niepewnie
(Yuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz