-Dwa basiorki i waderka-rzekła wzruszona Yuki
Przytaknąłem i usiadłem by pilnować wilczycy i szczeniaków.Nic mnie już nie obchodziło,mogło się walić,palić,ale ja zostałbym tutaj razem z Yuki.
Parę dni później,siedziałem i bacznie obserwowałem Sharon'a,który z zaciekawieniem oglądał fiolki z różnymi miksturami.
-Tato a co to?-spytał ciekawski
-To jest eliksir na bóle żołądka-odparłem uśmiechnięty
-A to?-zapytał pokazując łapką
-To bandaże,ale nie ruszaj ich...-zanim zdążyłem dokończyć maluch wpadł prosto w opatrunki,wyglądał jak mumia.Pomogłem mu i odstawiłem bandaże.
-Chodź Sharon czas na lekcje mocy-powiadomiłem basiorka
-Już idę-westchnął szczeniak wyraźnie zainteresowany eliksirami i całą resztą.
Przyszliśmy nad łąkę,czekała na nas Yuki razem z Rakel i Rill'em
-Jesteście już-powiedziała wilczyca-Więc zaczynajmy Rill ty pierwszy!
Rill stworzył małą trąbę powietrzną,później była Rakel,zrobiła ona tsunami.Na końcu Sharon stworzył małą falę wyglądało to tak:

(Yuki?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz