wtorek, 24 września 2013

Od Hexona do Alexy

Cały czas biegliśmy razem w stronę watahy.Śmieliśmy się i wspaniale się bawiliśmy,mój charakter zmienił się nieoczekiwanie,byłem wielkim zabójcą a teraz czuję się jakbym pracował w fabryce szczęścia.Dobiegliśmy do watahy,szukaliśmy alfy i pozostałych.Nikogo nie było.
-Dlaczego nikogo nie ma?-zapytała wadera
-Nie wiem może jest jakieś zebranie-odparłem
Nagle zza krzaków wyskoczył Anubis.
-Chodźcie,dziś jest noc feniksów!-krzyknął i pobiegł dalej
-Biegnijmy za nim!-rzekłem i popędziliśmy za betą
Dobiegliśmy do Jeziorka szczęścia,była tam Yuki,Anubis,Luna i reszta.
-Usiądźcie-poprosiła alfa
Wykonaliśmy polecenia,czekaliśmy aż wreszcie tysiące feniksów wzleciało,na tle nocnego nieba wyglądały pięknie.Alexa chwilę patrzyła się na to zjawisko i wtuliła się w moje futro.
-To najpiękniejsza chwila w moim życiu-wyszeptała spokojnie
Wtedy trafiło do mnie,że byłem w niej zakochany już wcześniej tylko to uczucie chowało się gdzieś za całą moją nienawiścią.
-Kocham cię-szepnąłem jej do ucha i objąłem łapą...

(Alexa?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz