czwartek, 26 września 2013

Od Hexona do Alexy

Nie widziałem co robić w końcu wziąłem Alexę na grzbiet i  pobiegłem do Tsunami'ego.Siedział znudzony w szpitalu.
-Tsunami!-krzyknąłem przy wejściu
-O co chodzi?-zapytał
-Alexa powąchała jakiś kwiat i zakręciło się jej  głowie...
-Dobra,dobra spokojnie-rzekł medyk i położył waderę w legowisku-Wytłumacz mi jak wyglądał ten kwiat.
-Był lekko różowy z długimi,cienkimi liśćmi-przypominałem sobie wygląd kwiatu
-Czy tak wyglądał?-zapytał basior i pokazał mi obraz z książki
Plik:Illustration Agrostemma githago0.jpg
-Tak to!-wykrzyknąłem
-Ten kwiat to Kąkol polny,jest trujący-wyjaśnił spokojnie Tsunami
-Aha...a znasz na tą truciznę lekarstwo?-zapytałem z nadzieją w głosie
-Oczywiście,mam je nawet gdzieś w magazynie-przytaknął i zniknął na zapleczu
Czekałem na lekarstwo dla Alexy,po chwili medyk wyszedł i podał mi małą fiolkę z dziwnym zielonkawym płynem.
-Daj ją Alexie,od razu poczuję się lepiej-poprosił i znów wyszedł do drugiej sali
Napoiłem waderę dziwnym płynem,ta zaraz wstała i uśmiechnęła się do mnie.
-Co tu robimy?-zapytała
-Przyniosłem cię tutaj,bo nie wiedziałem co robić-przyznałem
-A gdzie Tsunami?
-Siedzi w magazynie,chodźmy i tym razem nawet nie próbuj wąchać kwiatów,których nie znasz-uprzedziłem ją z uśmiechem

(Alexa?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz