poniedziałek, 23 września 2013

Od Tsunami'ego do Yuki

-Pewnie-odparłem szczęśliwy
-Fajnie-aż podskoczyła Yuki
-Poczekaj chwilę-poprosiłem,wadera stanęła w bezruchu.Powoli odwinąłem jej bandaż,rany nie było!
-I co z tą raną?-spytała
-Jej...nie ma-powiedziałem oszołomiony
-To dobrze prawda?-zapytała niepewnie wadera
-Tak dobrze,ale..jak to się stało nigdy nie widziałem żeby rana zagoiła się tak szybko!-odparłem
-Ok chodźmy dalej-zaproponowała
-Tak,tak.-rzuciłem,ale myślałem cały czas jak do zniknięcia rany mogło dojść.Doszliśmy do Jeziora Pojednania,Yuki stanęła chwilę przy brzegu,była zamyślona.
-Popływamy łódką?-spytałem
-Tak jasne!-krzyknęła po chwili uradowana
Wsiedliśmy do łódki i odbiliśmy od brzegu,zapadał zmrok.Nagle wokół nas rozleciały się świetliki.
-Jak tu pięknie!-zachwyciła się alfa
-Tak...-odparłem i cichaczem zanurkowałem,poczekałem,aż me futro zmieni kolor i zaczaiłem się pod łódką
-Hej,Tsunami!Gdzie jesteś?-zapytała lekko przerażona Yuki
zacząłem trząść łódką od spodu,aż usłyszałem plus-Yuki wpadła do wody.
Wynurzyłem się i zacząłem się z niej śmiać.
-Mogłam się domyślić,że to twoja sprawka-rzekła
-Ale przyznaj mi zaskoczyłem cię-powiedziałem
-Racja zaskoczyłeś,dobra wchodźmy do łódki woda dla mnie jest trochę zimna-odparła
-Dobrze-rzuciłem i pomogłem wyjść alfie a sam z łatwością wskoczyłem na pokład.

(Yuki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz